Martyna Tkacz, studentka wzornictwa przemysłowego na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, każdy projekt traktuje jako ciekawe wyzwanie. Swoje zainteresowania skupia wokół projektowania ubrań i akcesoriów i taki właśnie jest stworzony przez nią „System wspomagający bezpieczeństwo osobiste”, który wygrał plebiscyt „Nowa Generacja” na Gdynia Design Days. Z młodą projektantką rozmawiamy jednak nie tylko na temat jej działalności, ale również o presji, jaka ciąży na studentach i tym jak widzi swoją przyszłość w branży.
Jednym z elementów wystawy „Nowa Generacja” na Gdynia Design Days był plebiscyt, w ramach którego internauci mogli głosować na projekty z trzech uczelni: Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, School of Form w Warszawie i Politechniki Koszalińskiej. Zwycieżczynią została Martyna Tkacz, studentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jej projekt pt. „System wspomagający bezpieczeństwo osobiste” zdobył największą ilość głosów i uznanie wśród internautów. Zwycięski projekt to odpowiedź na problem niewykorzystywania środków obrony osobistej wśród kobiet. W momencie zagrożenia, trudno jest znaleźć niezbędny przedmiot w torebce lub plecaku, dlatego saszetka zaprojektowana przez Martynę Tkacz może być integralną częścią paska od torebki i noszona razem z nią lub zapinana w pasie i funkcjonować osobno. Kobiety mogą też wybrać kolor i rodzaj skóry lub materiału. Rozwiązanie integruje w sobie dwa środki obrony, jakimi są gaz pieprzowy i alarm osobisty.
Praca, którą zaprezentowałaś na wystawie „Nowa Generacja” w ramach tegorocznej edycji Gdynia Design Days była jednocześnie twoją pracą dyplomową, prawda?
Od razu po maturze zdałam egzaminy na Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Po ukończeniu licencjatu aplikowałam na studia magisterskie, również na kierunku wzornictwo. Obecnie kończę pierwszy rok.
Tak, to projekt, który powstał w ramach mojej pracy licencjackiej w 2020 roku. Miałam ogromne szczęście, ponieważ do udziału w wystawie i towarzyszącym jej plebiscycie zapraszane są tylko najlepsze projekty.
Przybliżysz jak dokładnie wygląda taka obrona?
Zwykle dyplomant przed członkami komisji i zaproszonym audytorium prezentuje swój projekt. Wspiera się przy tym prezentacją i modelami poglądowymi. Ze względu na pandemię, na naszych obronach liczba gości była ograniczona.
A z jakim przyjęciem spotkał się Twój projekt?
Wiele osób podchodziło sceptycznie do samej idei projektu. Otrzymałam jednak ogromne wsparcie od mojego promotora, dr. Tomasza Kwiatkowskiego. Nie od razu wiedziałam, jaką postać przybierze mój projekt. Pomysł był, ale brakowało praktycznego rozwiązania. Kiedy przyszedł czas zaprezentowania tego, co udało mi się stworzyć, okazało się, że otrzymałam same bardzo pozytywne recenzje.
Podjęcie akurat takiego tematu wymagało z pewnością również wiele przygotowań teoretycznych.
Pracując nad projektem bazowałam na różnych źródłach. Analizowałam statystyki, raporty, przeprowadzałam ankiety i rozmowy z osobami do których skierowana jest ta praca. W miarę zgłębiania tematu, utwierdzałam się w przekonaniu, że projekt w tym obszarze jest potrzebny. Na początku trochę nie dowierzałam, że udało mi zakwalifikować (śmiech). Na szczęście mój promotor cały czas czuwał, żebym złożyła aplikację w terminie. Byłam też pod wrażeniem zgłoszonych projektów, które dotykały różnorodnych tematów. Szczególnie wybijały się te związane z recyklingiem.
Miałaś poczucie, że masz szanse wygrać?
To było moje ogromne marzenie, ale też byłam świadoma tego, że pozostałe projekty są bardzo mocne. Muszę w tym miejscu podziękować wszystkim osobom, które mnie w tym czasie wspierały i oddawały na mnie swoje głosy.
Od młodego pokolenia projektantów oczekuje się, że przyjdą z gotową receptą na problemy ludzkości. Czujesz taką presję?
Dużo zależy od tego, jaką ktoś indywidualnie obierze sobie ścieżkę, ale taka presja rzeczywiście jest odczuwalna. W moim przypadku prospołeczny temat był jednak odpowiedzią na moje własne poczucie, że chcę coś zmienić w świadomości ludzi.
Wiem, że nie zmienię świata. Projekt, który przedstawiłam na Gdynia Design Days też nie jest remedium ja jego problemy. Moje etui nie sprawi z automatu, że ktoś będzie bezpieczny – to tyko narzędzie, które może w tym pomóc. W przyszłości chciałabym się skupić na przedmiotach, które otaczają nas na co dzień; na tym, żeby tej codzienności nie utrudniały. Przygotowując moją pracę dyplomową bardzo zainteresował mnie również temat samych torebek, i tego jak w ich przypadku przemyślane rozwiązania potrafią ułatwić życie.
Odchodząc od poważnych tematów, co Cię najbardziej cieszy w projektowaniu?
To, że przy każdym projekcie zdobywam nowe umiejętności. Zawsze miałam dużo zainteresowań i podczas studiów mogłam je rozwinąć. Dzięki temu, że potrafię pracować w drewnie, miałam styczność z ceramiką, czy modelowaniem i drukowaniem 3D, jestem w stanie wykonać moje projekty tak jak sobie to wymyśliłam. Najfajniejszy jest właśnie ten moment, w którym trzymam w dłoniach końcowy model i wiem, że zrobiłam to sama. Wcześniej nigdy nie pomyślałabym, że będę miała okazję stworzyć chodzącego robota inspirowanego żukiem i jeszcze przy tym tak wiele się nauczyć. Studiowanie wzornictwa nieustannie zmusza nas do wychodzenia ze strefy komfortu, wymaga empatii i wnikliwego spojrzenia na otaczający nas świat.
Współpracujesz już z jakimiś markami?
Dotychczasowe doświadczenia wykorzystuję przy projektowaniu torebek i akcesoriów dla marki ManaMana. Mam też kilka mniejszych projektów, nad którymi pracuję, wygląda więc na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Wzornictwo przemysłowe daje szerokie możliwości rozwoju, jednak na chwilę obecną swoją przyszłość wiążę z branżą modową. Ostatni rok studiów chcę poświęcić na rozwój umiejętności, które najbardziej mnie interesują.
„Nowa Generacja” podczas Gdynia Design Days
Każdego roku mury szkół projektowych opuszczają setki młodych, zdolnych projektantów. Podczas studiów zdobywają niezbędne kompetencje, które pozwolą im wykonywać wyuczony zawód. To od nich zależy, jak zareagują na otaczającą ich rzeczywistość i czy będą gotowi zaproponować projektowe rozwiązania bieżących problemów naszej planety i jej mieszkańców.
źródło: www.designalive.pl